Raz w roku mam w moim kulinarnym laboratorium rytuał klarowania masła. Prawdziwa alchemia pożywienia! Robię to samodzielnie z masła prawdziwego, od szczęśliwych krów jedzących trawę. Jakość, karmelowy zapach i smak – nie do podrobienia! Dwa duże słoiki wystarczają mi na długie miesiące. Przechowywane w lodówce znakomicie zachowują świeżość.
Wyjątkową cechą masła klarowanego (ghee), czyli masła pozbawionego pochodzących z mleka substancji stałych, są jego właściwości lecznicze, niespotykane wśród innych tłuszczów nasyconych. Klarowane masło wzmacnia Esencję (Jing), która zarządza tkankami ciała i równoważy gospodarkę hormonalną. Przez to wspiera mocny umysł i ciało, odporność na choroby i osiąganie długowieczności. Klarowane masło przyspiesza gojenie się ran i żołądkowo- jelitowych stanów zapalnych (owrzodzenia, zapalenie okrężnicy). Jest to ponadto jeden z najlepszych tłuszczów do gotowania, wzmaga bowiem ‘ogień trawienny’ i dzięki temu poprawia wchłanianie oraz zwiększa wartość odżywczą pożywienia. Masło klarowane jest właściwie najlepszą postacią masła do obróbki termicznej (gotowania, smażenia).
W świetle badań, masło klarowane zawiera kwas masłowy (kwas tłuszczowy o właściwościach przeciwwirusowych i przeciwnowotworowych), który podnosi w organizmie poziom interferonu – naturalnej substancji przeciwwirusowej. Odkryto również, że kwas masłowy odznacza się cechami pomocnymi w zapobieganiu chorobie Alzheimera i jej leczeniu.
A jak przygotować takie masło? Potrzebujesz kilka/ kilkanaście osełek masła śmietankowego, najlepiej niesolonego:
- Masło wrzucamy do naczynia o grubym dnie i stawiamy na średniej mocy palnika (bez pokrywki).
- Kiedy całość się rozpuści i zagotuje, zmniejszamy palnik do minimum i zostawiamy bez przykrycia do momentu, aż masło stanie się klarowne, przejrzyste. Zależnie od ilości masła może to zająć od pół godziny do kilku godzin.
- Przecedzamy do słoików przez gęste metalowe sitko lub gazę.
- Zostawiamy bez nakrętek do czasu aż całkowicie przestygnie i dopiero wtedy zakręcamy słoiki.
- Przechowujemy w lodówce.
Na zdrowie!