To jedyne danie z buraczkami, które chętnie jedzą moje dzieci. Rozumiem to, bo sama w dzieciństwie za burakami nie przepadałam. Szkoda, że moja mama nie znała wtedy takiego lub podobnego dania. Za to zna teraz i sama bardzo je lubi. Zapiekaniec smakuje dobrze zarówno na ciepło, jak i na zimno, najlepiej z dodatkiem sałatki na bazie rukoli. Znakomicie nadaje się też na wynos.
Składniki:
- ¾ szklanki suchej kaszy jaglanej
- ½ łyżeczki soli himalajskiej
- 450 g buraków
- 1 czerwona cebula
- ½ szklanki słonecznika
- ½ szklanki sezamu nieoczyszczonego
- 1 czubata łyżka świeżo mielonego lnu + 3 łyżki letniej wody
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- ½ łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
- szczypta pieprzu cayenne
- 4-6 łyżek mąki z ciecierzycy (ewentualnie innej pełnoziarnistej)
Wykonanie:
- Kaszę płuczemy i gotujemy z solą na sypko.
- Połowę buraczków ścieramy na grubej tarce, a połowę na drobnej lub wszystkie w miarę drobno mielimy. Chodzi o to, by puściły trochę soku.
- Cebulę drobno siekamy.
- Ziarenka słonecznika i sezamu lekko prażymy na suchej patelni.
- Zmielony len rozprowadzamy w letniej wodzie i zostawiamy na kilka minut, by napęczniał.
- Mieszamy dokładnie wszystkie składniki. Ilość mąki zależy od soczystości buraczków oraz stopnia ich rozdrobnienia.
- Masę przekładamy do formy, dobrze ugniatamy. Pieczemy w temp. 190 st. ok. 30 min. Funkcja piekarnika: grzałka góra-dół.
- Po wyjęciu z piekarnika zostawiamy do lekkiego ostygnięcia – wtedy najlepiej się kroi.